Mój Album…
Kiedy byłam małą dziewczynką, moja mama kupiła dla mnie Album dziecka. W tamtych czasach można było dostać tylko albumy z całkowicie pustymi stronami, więc było sporo majsterkowania aby wszystko dokładnie opisać.
Ale jak ja lubię na to patrzeć. Zobaczyć jej charakter pisma i przeczytać o doświadczeniach, które w nim udokumentowała.
Niektórych z nich nie pamiętam, bo byłam zbyt młoda. Ale Mama była też bardzo dobra w opisywaniu moich i naszych wspólnych przeżyć, które dzięki temu pamiętam do dziś.
Moje wspomnienia z dzieciństwa
Mieszkaliśmy wtedy w Polsce, aż skończyłem 5 lat i wtedy przeprowadziliśmy się do Danii. Ogarnia mnie wielka nostalgia, kiedy widzę czarno białe zdjęcia, stare klisze do aparatu i inne rzeczy, które mi się podobały.
Jest też strona z jednym z moich rysunków, którą sama postanowiłam wypełnić bez jej pozwolenia. I wyraźnie pamiętam, że była bardzo zła, że sama coś narysowałem w albumie.
Dziś oboje bardzo się cieszymy, że ta strona powstała, bo to jedyny rysunek z dzieciństwa, jaki mam 😉
Inspiracja dla moich własnych dzieci.
Kiedy myślę o moim własnym Albumie dla dzieci, było kilka rzeczy, które koniecznie chciałam w nim umieścić.
Priorytetowo potraktowałbym dobre doświadczenia zamiast dokumentowania wszystkiego jako „pierwszy raz…”.
Szczególnie dlatego, że Maya była bliska ukończenia 3 lat, kiedy pomyślałem o założeniu dla niej Albumu Dziecka.
Niestety, po prostu nie mogliśmy znaleźć albumu, który nie dotyczyłaby jakiegokolwiek „pierwszego razu gdy dziecko….” i wtedy poszłam w 100% na własną rękę, tak jak moja mama.
Kusiło mnie, żeby po prostu kupić pustą książkę, ale pomyślałem, że muszą być inni w tej samej sytuacji. Musieli być inni, którzy myśleli o zrobieniu albumu dla dzieci trochę za późno.
Album, którego nie można zacząć za późno…
Tak powstał pomysł na nasz Album dla dzieci. Ale jeśli robisz album, z której może korzystać kilka osób, musisz przemyśleć wszystkie możliwe scenariusze. Na przykład ważne było, aby mógł być używany zarówno przez tych, którzy chcieli udokumentować „pierwsze raz gdy dziecko…..”, ale także dla takich jak my, którzy późno zaczęli i niekoniecznie pamiętali daty wcześniejszych wydarzeń.
Na szczęście było to coś, z czym poradziły sobie elastyczne nagłówki. Więc zamiast mówić „Moja pierwsza kąpiel” jest napisane „Czas kąpieli”. Wtedy możesz wykorzystać stronę zarówno na pierwszą tego typu sytuację, jak i na sto dwudziestą. A może wypad na basen…?
Strony „Twój rozwój” to strony, które w podobnych albumach nazywają się „5 miesięcy”, „7 miesięcy” itp. Ale zamiast dyktować nam, w jakim wieku masz opisywać swoje dziecka to uznaliśmy, że powinnaś mieć możliwość samodzielnego wyboru czasu w jakim to zrobisz.
Tak więc prosty balonik z boku strony, na którym można wpisać wiek dziecka, rozwiązał ten problem. W ten sposób możesz podkreślić wszystkie dobre wspomnienia, o których chciałaś wspomnieć.
Pierwsze święta dziecka???
W ten sam sposób „Moje pierwsze święta” stały się „Magicznymi świętami”. Obie nasze dziewczynki miały zaledwie kilka dni, kiedy przeżyły swoje pierwsze Święta Bożego Narodzenia. A gdybyśmy mieli o tym pisać, byłoby trochę głupio opowiadać o tym, co reszta z nas jadła, kiedy same przespały ten dzień… niezbyt byłoby ekscytujące czytanie o tym, kiedy dorosną 😉
Ale w Albumie Mayi na stronie „Magiczne święta” zdecydowałam się opowiedzieć o roku, w którym po raz pierwszy spotkała Świętego Mikołaja. To było takie ważne!
Jestem pewna, że to jeden z tych momentów, które pamięta się nawet jako dorosły, zwłaszcza jeśli jest do tego dołączona historia i kilka zdjęć.
I myślę, że wspomnienia to coś, co coraz więcej z nas ceni i zaczęło myśleć o ich kolekcjonowaniu. Myślę, że ma to coś wspólnego z faktem, że w świecie, który stał się tak materialny, chcemy zamiast tego czegoś prawdziwego. Innymi słowy; coś, co sprawia, że coś czujemy i coś znaczymy…
Album dziecka nr. 2
Myślę, że po urodzeniu Emilii stałam się jeszcze bardziej świadoma ratowania wspomnień; Zdecydowaliśmy, że będziemy mieć tylko dwoje dzieci. Uważam, że rozwój Emilki jest znacznie bardziej intensywny niż w przypadku Mayi.
Od pierwszego dnia w szpitalu, kiedy po cesarskim cięciu leżałam w stanie znieczulenia morfiną i myślałam: „Jakie to szaleństwo. Nigdy więcej nie doświadczę porodu. Nigdy nie będę trzymać tak malutkiego noworodka i liczyć jej paluszków u rąk i nóg…
I to uczucie chwyciło mnie od razu. „Już nigdy nie będę miała tygodniowego dziecka… pozwól mi zrobić kilka dodatkowych zdjęć”… Ma już dwa tygodnie. I muszę jeszcze zrobić odciski jej dłoni i stóp. Muszę DOKŁADNIE zapamiętać, jakie były malutkie!
Ostatnie kamienie milowe
Myślę, że kiedy zdajesz sobie sprawę, że nie będziesz mieć więcej dzieci, wszystkie ich kamienie milowe również stają się bardziej sentymentalne.
O ile przy Mai byłam zajęta tym, kiedy może już sama siedzieć, jeść stałe pokarmy, raczkować, chodzić itp., to tym razem mam inne doznania . Poświęcam czas, by cieszyć się, że Emilia po prostu jest… dzieckiem.
Może to zabrzmieć dziwnie, ale ogarnęła mnie radość, gdy w środku nocy zażądała mleka i musiałam wstać i ją nakarmić. Kiedy już wiesz, jak szybko minął ten czas, doceniasz go w zupełnie inny sposób.
Może ma to coś wspólnego z tym, że jej „pierwszy” stał się moim „ostatnim”?: „Ostatni raz mam dziecko, które nie mogło samodzielnie siedzieć”. „Ostatni raz mam dziecko, które nie umiało raczkować”. „Ostatni raz mam dziecko, które wciąż chce ssać w nocy”.
Lepiej zrobić więcej zdjęć, zanim czas upłynie w zapomnienie 🙂
Wreszcie, dzięki mojemu własnemu Albumowi i dzięki znajomym, znalazłem kilka rzeczy, które warto umieścić w Albumie Dziecka. I to niezależnie od tego, czy masz naszą wersję, czy inną.
Moje najlepsze wskazówki dotyczące Albumu Dziecka:
- Jeśli jest dwoje rodziców, upewnij się, że oboje są w nim wpisani. Wspaniale jest móc zobaczyć ich charakter pisma, gdy dorośniesz i zobaczyć, że obaj pomogli stworzyć wspomnienia.
- Zapomnij o stylizowaniu Albumu i „ładowaniu” do niego wszystkiego. Zamiast tego umieść w nim naklejki i wypełnij książkę wycinkami i naklejkami rzeczy, które dziecko lubi. Pewnego dnia będzie to dla nich czysta nostalgia!
- Użyj kopert wewnątrz książki do przechowywania skarbó. Można tu przechowywać wszystko, od certyfikatów imiennych po suszone liście.
- Dla tych, którzy mają Album Dziecka w segregatorze : przymocuj pamięć USB ze zdjęciami/klipami wideo sznurkiem do jednego z pierścieni. W ten sposób masz miejsce na znacznie więcej wspomnień.
- Zrób odciski dłoni i stóp. Czy dziecko nie jest już dzieckiem? To nie ma znaczenia, i tak je weź. Chwyć farbę do malowania palcami lub inteligentny zestaw bez atramentu (link) i pozwól im uwiecznić swój odcisk.
- Chociaż „mój pierwszy…” to wielkie chwile dla rodziców, prawdopodobnie jeszcze większą frajdę sprawi dziecku czytanie o niektórych fantastycznych chwilach, które przeżyłeś na placu zabaw, w wesołym miasteczku itp. Pamiętaj więc, aby nie stresować się wypełnianiem książkę, ale zachowaj kilka stron na te niesamowite wspomnienia z dzieciństwa.
Masz więcej pomysłów, z których inni mogliby skorzystać? Nie krępuj się, napisz do nas, a my zadbamy o ich dodanie.
Zobacz nasz Album Dziecka tutaj >> i znajdź swój ulubiony model